Weterynarz z Rakowa

Zapraszam do przeczytania wywiadu z panem Bartoszem Naporą, lekarzem weterynarii, który od grudnia 2021 roku, prowadzi lokalną przychodnię weterynaryjną o nazwie Rakowski Vet.

Jakie zwierzęta najczęściej do Państwa trafiają?

Najczęściej zajmujemy się kompleksowym leczeniem psów i kotów, trochę rzadziej królików. Dla pozostałych małych zwierząt domowych, takich jak np. świnki morskie, sporadycznie wykonujemy drobne zabiegi pielęgnacyjne. Z poważniejszymi dolegliwościami, wymagającymi specjalistycznego leczenia, gryzonie i gady wysyłamy do odpowiednich placówek o tej specjalizacji. My skupiliśmy się na psach i kotach i to jest nasz priorytet.

W jaki sposób należy przygotować zwierzę na wizytę u weterynarza?

Najlepiej zadzwonić z wyprzedzeniem do placówki i powiedzieć, jaki nasz pupil ma problem. Chodzi o to, aby zaoszczędzić właścicielowi czasu, bo niektóre badania będą musiały być wykonane na czczo. Więc istnieje ryzyko, że jeżeli właściciel nie będzie mieć takiej wiedzy, to np. przyjdzie z psem po posiłku, co uniemożliwi przeprowadzenie danego badania. Najważniejsze jest jednak to, aby na czas udzielić zwierzęciu pomocy, więc jeżeli działoby się coś naprawdę niepokojącego, to najlepiej szybko jechać do placówki. Jeżeli będzie taka potrzeba, to zwierzę zostanie przyjęte bez kolejki.

Czy zdarza się tak, że właściciele wracają do waszej placówki ze swoimi pupilami?

Tak zdarza się i to jest wartość dodana prowadzenia placówki w środku osiedla, bo można dzięki temu zbudować relacje ze zwierzętami, dla których też jest to dobre, bo zmniejsza to u nich dyskomfort wykonywania zabiegów przez obcą osobę.

Ciekawi mnie czy wśród tych zwierząt zespół przychodni ma swoich pupili, których szczególnie sobie upodobał?

Oczywiście, każdy z pracowników placówki ma swoich ulubieńców. Zazwyczaj są to zwierzęta, które jak tylko przychodzą, to cieszą się, merdają ogonem.

Jak radzić sobie, kiedy wiemy, że nasze zwierzę stresuje się wizytą u weterynarza?

Najczęściej właściciele dobrze znają swoje zwierzęta, więc wspólnie z nimi wypracowujemy najlepsze rozwiązania. Wielokrotnie psy i koty, które nie przepadają za weterynarzem, po prostu nie okazują nadmiernego zadowolenia podczas wizyty i to jest OK. Gorzej, że dla niektórych zwierząt całkiem nowe pomieszczenie i dotyk obcej, nieznanej osoby może wywołać stresowe i niekontrolowane reakcje. Każde zwierzę należy ocenić indywidulanie, bo jest to sprawa psychologii. Jeżeli dla jakiegoś kota lub psa, wizyta w placówce miałaby wywołać atak paniki, wtedy lepiej jest podać przed wizytą środki uspokajające, ale zawsze wcześniej trzeba skonsultować to z lekarzem weterynarii. Dzięki lekom możemy zaradzić nadmiernemu lękowi lub agresji. Najczęściej z problemem tym borykają się koty. Jeżeli wiemy, że nasz kot lub pies panicznie boi się lekarza, to po prostu dajmy znać o tym wcześniej weterynarzowi. Jeżeli leki będą potrzebne to my je wcześniej przygotujemy, wyjaśnimy jak je podać i umówimy odpowiedni termin wizyty.

Jak wyglądają relacje personelu placówki z właścicielami pacjentów?

Najczęściej odwiedzają nas mieszkańcy osiedli, zlokalizowanych wokół naszej placówki. Relacje są dobre, ale to dla każdego oznacza coś innego. Z niektórymi osobami mamy relacje na stopie koleżeńskiej, bo lubią z nami rozmawiać i żartować na różne, ale głównie „zwierzakowe” tematy. Są też tacy, którzy tego nie potrzebują i wymagają tylko od nas pomocy i konkretnych informacji. I to też jest dla nas OK.

Jak w tej okolicy wygląda pieskie życie?

Mogę powiedzieć to, że na pewno, jeżeli chodzi o wybieg dla psów, to mieszkańcy, którzy chcą z niego skorzystać chodzą na prawie półtorakilometrowy spacer do parku Kotańskiego, za torami tramwajowymi po drugiej stronie al. Krakowskiej. Wielu ludzi decyduje się, aby zabierać psy na tereny otwarte za miastem, czyli np. łąki, nad rzekę lub jakiś las i tam je wypuścić, aby mogły się wybiegać. Plus jest taki, że śmietniki na osiedlu są wyposażone w worki na odchody. Nie ma natomiast słupków do oddawania moczu, ale to jest nowość i nie wszędzie to jest, może warto o tym pomyśleć. Działa to tak, że jak jeden pies się tam załatwi, to drugi też powinien chcieć zostawić po sobie ślad. W mojej ocenie to powinno się sprawdzić.

Pytanie z inne beczki. Co Pan myśli o wolno biegających kotach wypuszczanych przez niektórych właścicieli?

Jest to niełatwy temat. Są zwolennicy i przeciwnicy takiego wolnego wypuszczania kotów. Nie tylko w tym temacie, ale także w innych, takich jak żywienie i behawiorystka zawsze są zwolennicy i przeciwnicy pewnych rozwiązań. Czasem, ze względu na temperament, może być ciężko utrzymać kota w domu. Tym bardziej, jeżeli w przeszłości wychodził on z domu i poczuł ten „zew wolności”. On będzie chciał wtedy wracać do tego środowiska otwartego. Oczywiście trzeba być świadomym, że takie wycieczki są dla tego kota i nie tylko ryzykowne. Mogą być to wypadki komunikacyjne, bójki z innymi zwierzętami lub rany i skaleczenia powstałe przy wałęsaniu się.

O czym warto pamiętać posiadając psa i kota?

Według mnie warto pamiętać o profilaktyce. Musimy wiedzieć, że jeżeli jest ciepła zima, czyli mam temperatury dodatnie, to w zimę także są kleszcze. Warto wtedy chronić zwierzęta za pomocą różnego rodzaju kropli, obroży czy tabletek. W zależności od preparatu wystarcza on na 4,5 lub 12 tygodni.

Do tego odrobaczenie i regularne szczepienia. Odrobaczenie powinno się robić, co 3 miesiące u psów i dwa razy do roku u kotów. Zalecamy, aby raz w roku zrobić kontrolę badania kału. Szczepienie przeciwko wściekliźnie jest obowiązkowe, a do tego mamy jeszcze inne, wartościowe szczepienia.

 

Czy możne pan powiedzieć więcej na ten temat?

Program szczepień u zwierząt zawiera szczepienia podstawowe i szczepienia dodatkowe. Ustalenie go jest indywidualne i zazwyczaj przebiega podczas pierwszej wizyty zwierzęcia w przychodni. W przypadku psów i kotów istotne jest, w jakim wieku zrobimy pierwsze szczepienie.

W przypadku psów:

Podstawowe szczepienie psów jest przeciw nosówce, parwowirozie, zakaźnemu zapaleniu wątroby, u starszego szczeniaka rozszerzamy je o kaszel kenelowy wywoływany przez wirusy. Według kalendarza szczepień, powinniśmy je wykonywać w 6,9 i 12 tygodniu życia. Do 4 miesiąca życia jesteśmy zobowiązani do wykonania obowiązkowego szczepienia przeciwko wściekliźnie, które jest powtarzane nie rzadziej niż co 12 miesięcy.

Szczepienia podstawowe psów powtarzamy po roku, a kolejne dawki przypominające wykonujemy, co 2 lata. Szczepienia dodatkowe psów to: szczepienie przeciwko leptospirozie, boreliozie i bakteryjnemu kaszlowi kenelowemu. O zasadności ich wykonywania decyduje się wspólnie z właścicielem w trakcie wizyt.

W przypadku kotów:

Szczepienia podstawowe są przeciwko panleukopenii, herpeswirusowi i kalciwirusowi. Robimy je w 8 i 12 tygodniu życia. Dodatkowo, koty wychodzące można zaszczepić przeciwko wirusowi białaczki i przeciwko wściekliźnie. Szczepienie powtarzamy po roku, a kolejne dawki przypominające robimy co 2 lata. Bardzo istotne jest wykonanie odrobaczenia, które powinno poprzedzać szczepienie szczególnie szczeniąt i kociąt.

Ustalenie każdego kalendarza szczepień pozostaje do decyzji lekarza weterynarii, po dokładnym przeprowadzeniu wywiadu z właścicielem zwierzęcia i określeniu ryzyka, na jakie choroby jego pupil może być narażony.

Czy tabletki przeciw kleszczom są bezpieczne?

Tak, my korzystamy głównie z tych 4 i 5 tygodniowych. Zazwyczaj są chętnie zjadane i dają bardzo dobrą ochronę. Musimy jednak pamiętać, że kleszcze bezwzględnie atakują przez cały rok nawet podczas dodatnich temperatur w zimie.

W sezonie letnim coraz częściej dla dobra środowiska z mniejszą częstotliwością przeprowadza się koszenie trawników, przez co są one wyższe. Niektóre osoby widzą w tym zagrożenie złapania kleszczy przez swoje zwierzęta. Nie są one za środkami przeciw kleszczom, bo twierdzą, że to niepotrzebna chemia. Co pan o tym myśli?

Kolejny kontrowersyjny temat, gdzie mamy przeciwników i zwolenników. Według mnie kleszcze mogą być zarówno w niskich jak i wysokich trawach. Może nawet przelecieć ptak i z ptaka spadnie kleszcz. Może być w krzewach. Praktycznie na każdym terenie zielonym. Środki te są przebadanymi lekami i według ekspertów i moich obserwacji, są one bezpieczne. Nie obserwuje się na pewno żadnych skutków ubocznych przy kroplach, które podajemy. Tylko pamiętajmy, że użycie jakiegokolwiek środka nie daje 100% ochrony, każdy właściciel powinien po spacerze obejrzeć swojego pupila pod kątem kleszczy. Istnieje ryzyko, że lek może być źle podany, a przez to źle wchłonięty. Każdy właściciel zna najlepiej swojego psa i wie czy zachowuje się on normalnie, czy je i pije tak jak zawsze, czy dzieje się z nim coś dziwnego.

Co zrobić, jeżeli u naszego zwierzaka znajdziemy kleszcza?

Jeżeli ktoś jest pewien swoich umiejętności, to powinien wyjąć kleszcza. Jeżeli ktoś jednak nie jest pewien, to lepiej pójść do weterynarza niż urwać kleszcza i jakąś jego część zostawić w ciele. Jeżeli kleszcz zostanie urwany, to jest to gorzej dla zwierzęcia, bo robi się wtedy odczyn i trzeba próbować usunąć jego pozostałości (resztkę aparatu gębowego).

Dziękuję za rozmowę. Na zakończenie proszę podać przykład jakieś zabawnej sytuacji z pana praktyki.

Sytuacji takich jest wiele, ale mnie zwykle bawi to, kiedy właściciel przychodzi z kotem lub psem o określonym imieniu i wyposażeniu np. różowe gadżety dla kotki czy suczki, a po badaniu u nas dowiaduje się, że będzie musiał zmienić imię, bo był w błędzie co do płci swojego zwierzęcia.

Łukasz Wardak

Weterynarz z Rakowa 240x300 - Weterynarz  z Rakowa

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *