Warsowin czyli zagęszczanie Jadwisina

Przy ul. 1 Sierpnia 30B znajduje się nieruchomość, która do drugiej połowy lat 90. pełniła funkcję siedziby Stołecznego Przedsiębiorstwa Winiarsko-Spożywczego „Warsowin”. Produkowano tutaj ocet i musztardę, a w skład przedsiębiorstwa wchodziło także osiem innych zakładów produkcyjnych, rozmieszczonych w różnych lokalizacjach. W latach 90. fabrykę zamknięto, obiekty i teren pozostawiono bez zagospodarowania. Taka sytuacja utrzymywała się przez wiele lat. Co prawda, od czasu do czasu pojawiały się różne informacje, dotyczące „Waroswinu”, ale bez konkretów.

Nagle, w 2021 roku, władze miasta Warszawy zdecydowały się przeznaczyć teren „Warsowinu” pod zabudowę mieszkaniową. Bez jakiegokolwiek wcześniejszego uprzedzenia, ogłoszono konkurs architektoniczny na projekt budynków wielorodzinnych wraz z usługami. Plany obejmowały ponad 300 mieszkań. Ani władze m.st. Warszawy, ani Dzielnicy Włochy nie przeprowadziły wcześniej jakichkolwiek konsultacji z mieszkańcami Jadwisina i Rakowca, tylko podjęły decyzję o rozpoczęciu inwestycji bez uwzględnienia ich opinii.

Propozycję zabudowy tego obszaru, która zdecydowanie nie realizuje potrzeb lokalnej społeczności, należy uznać za kontrowersyjną. Budowa znacznej liczby mieszkań w gęsto zaludnionym rejonie dzielnicy, przywołuje skojarzenia z niekorzystnym zjawiskiem „zagęszczania osiedla”, charakterystycznego dla pewnych złych praktyk deweloperskich, zwanych potocznie „patodeweloperką”. Wspomniany konkurs architektoniczny od samego początku wzbudzał wątpliwości, gdyż jego warunki były niezgodne z normami określonymi przez odpowiednie przepisy budowalne. Główną wadą założeń konkursowych było to, że planowany „mrówkowiec” nie spełniał wymaganych standardów nasłonecznienia mieszkań. Konkurs został ostatecznie unieważniony w styczniu 2022 roku. Wydawało się więc, że plany miasta, dotyczące zabudowy nie zostaną zrealizowane, jednak niespełna rok później, w styczniu 2023 roku, miasto Warszawa ogłosiło drugi konkurs architektoniczny, dotyczący tego terenu. Tym razem urzędnicy miejscy podeszli do konkursu nieco bardziej „profesjonalnie”, ale w efekcie warunki stały się jeszcze mniej przyjazne dla lokalnej społeczności, gdyż liczba planowanych mieszkań zbliżyła się do 400!

Władze miasta, w kontekście planowanej zabudowy, używają terminu „budynki mieszkalne”, a przyznają jedynie, że w tych budynkach znajdować się będą lokale komunalne, nie precyzują jednak, ile ich dokładnie będzie. Istnieje ryzyko, że większość mieszkań zostanie zrealizowana w ramach systemu TBS, co zdaje się być preferowane przez władze miasta, jak w przypadku planowanych budynków na rogu ul. Grójeckiej i Banacha. Propozycja budowy budynków mieszkalnych na obszarze „Warsowinu” wzbudza obawy, zwłaszcza w kontekście współczynnika liczby miejsc parkingowych do liczby lokali wynoszącego 0,75. Oznacza to, że 25% z projektowanych lokali nie będzie miało przypisanego miejsca parkingowego. W rejonie ul. 1 Sierpnia już teraz istnieje poważny problem z parkowaniem, a działania władz miasta, takie jak rozszerzenie strefy płatnego parkowania na Rakowiec czy likwidacja miejsc parkingowych w okolicach budynku 1 Sierpnia 32a lub na ul. Strubiczów, tylko pogarsza sytuację. Wprowadzenie dodatkowych samochodów w tę okolicę, spowoduje jedynie pogłębienie problemu. Dowodem na poparcie tej tezy są przykłady budynków TBS przy ul. Sąchockiej, w których garaże podziemne wypełnione są w 100%. Stąd twierdzenia przedstawicieli TBS czy miasta, że taka liczba miejsc parkingowych jest wystarczająca, powinny być traktowane z rezerwą, gdyż służą one jedynie uspokojeniu mieszkańców i zmniejszeniu niezadowolenia lokalnej społeczności. Wyrażane przez mieszkańców niezadowolenie spowodowało, że przedstawiciele miasta zadeklarowali dostępność miejsc parkingowych na parkingu podziemnym planowanego kompleksu budynków dla okolicznych mieszkańców, jednak biorąc pod uwagę planowany wskaźnik 0,75, nie ma na to najmniejszych szans, a wcześniejsza deklaracja okazała się obietnicą bez pokrycia.

Kolejnym kwestią, związaną z projektem, jest brak odpowiedniego dojazdu do planowanej inwestycji. Ma być on możliwy przez dwie wąskie osiedlowe uliczki, z których jedną szumnie nazwano „ulicą Warsowin”. Niemniej jednak, jest ona na tyle wąska, że manewrowanie dwoma większymi pojazdami staje się problematyczne. Drugi z dojazdów to mała osiedlowa uliczka. Nie dość, że jest ona jeszcze węższa od ul. Warsowin, to jest jeszcze jednokierunkowa. Oznacza to, że wszystkie samochody z planowanego kompleksu budynków, aby włączyć się do ruchu, będą musiały przejechać obok budynków nr 30, 28, 26 i 24. Dodatkowo, przejazd będzie odbywał się wzdłuż dwóch ostatnich bloków, więc mieszkańcy będą mieli sznur pojazdów pod oknami. Warto również zauważyć, że ul. 1 Sierpnia w godzinach porannego i popołudniowego szczytu już teraz jest zakorkowana, co oznacza, że budowanie kolejnych, zwłaszcza tak monstrualnych budynków, zmieni trudności w prawdziwą katastrofę!

Należy również zwrócić uwagę, że proponowane budynki znajdą się w bezpośrednim sąsiedztwie linii kolejowej Warszawa – Radom. Odległość od torów wyniesie mniej niż 100 metrów, a biorąc pod uwagę plany rozbudowy linii kolei radomskiej o kolejne dwa tory, ta odległość jeszcze bardziej się zmniejszy. W takiej sytuacji, kwestia komfortu mieszkania w tej inwestycji budzi poważne wątpliwości.

W całej sprawie, dotyczącej zagospodarowania terenu „Warsowinu”, władze miasta Warszawy oraz Dzielnicy Włochy całkowicie pomijają dialog z mieszkańcami, co jest absolutnie nie do zaakceptowania. Nie mogąc zgodzić się na lekceważenie zdania mieszkańców, 16 maja 2023 roku, złożyłem w Urzędzie Dzielnicy Włochy wniosek o przeprowadzenie konsultacji społecznych w sprawie zagospodarowania terenu „Warsowinu”. Wniosek ten został poparty podpisami ponad 300 mieszkańców, co przekracza wymaganą przepisami liczbę 200 podpisów. Niestety, 15 czerwca 2023 roku, wniosek został odrzucony przez Burmistrza J. Karcza, pomimo spełnienia wszystkich formalnych wymogów, co w odpowiedzi na wniosek potwierdził Urząd Dzielnicy. Dzielnica twierdzi, że przeprowadziła działania „analityczno-diagnostyczne” i „informacyjne”, co oznaczało jedynie „dystrybucję ulotek i plakatów informacyjnych” oraz „uruchomienie specjalnego adresu e-mail”, a więc nie konsultacje społeczne, a wszystko to w okresie pandemii COVID-19. Warto zaznaczyć, że plakaty i ulotki sugerowały, że decyzja o budowie została już podjęta, a możliwość dyskusji była ograniczona. Ponadto, ich liczba była wręcz znikoma. Tak właśnie, według Koalicji Obywatelskiej, partii, która deklaruje poszanowanie zasad demokracji i obywatelskość, wygląda dialog. Okazuje się, że są to jedynie puste hasła, a „demokracja według KO” oznacza tak naprawdę brak dialogu i narzucanie mieszkańcom własnych pomysłów. To godne ubolewania podejście. Warto tutaj wspomnieć o wypowiedzi radnego miasta, Pawła Lecha z KO, który w wypowiedzi dla Dodatku Mazowieckiego Gazety Polskiej stwierdził, że „(…) konsultacje w tej sprawie uważam za niewłaściwe (…)” – co prowadzi do pytania, w jakich sprawach, według radnych KO, konsultacje społeczne są „właściwe”?

Całej sprawie dodatkowego „smaczku” dodaje postawa radnych dzielnicy, zwłaszcza tych, którzy zostali wybrani głosami mieszkańców Jadwisina i Rakowca, a teraz milczą. Zauważalna jest postawa jednego z nich, który na swojej ulotce wyborczej zobowiązywał się do budowy parkingu przy ul. 1 Sierpnia, a teraz popiera budowę bloków na „Warsowinie”. Mizerny wynik wyborczy mieszkańców wydaje się być pierwszą oceną szczerości intencji pana radnego. Pozostali radni z Koalicji Obywatelskiej albo popierają wprost zabudowę, realizując polecenia „z góry” albo milczą w tej sprawie (dając ciche przyzwolenie). Ciekawa jest również postawa radnych PiS, którzy nie wykazują aktywności w tej sprawie, a ich pojedyncze wypowiedzi nie są jednoznacznie przeciwne planowanej inwestycji.

Mimo nieprzychylnej postawy władz Warszawy oraz Dzielnicy Włochy wobec mieszkańców, w lipcu 2023 roku, złożyłem w imieniu Stowarzyszenia Wspólnota Mieszkańców Dzielnicy Włochy pismo z propozycją zakupu nieruchomości przy Al. Krakowskiej 281 (tzw. „Szkieletor”) do Prezydenta Rafała Trzaskowskiego. Budynek ten, przejęty przez syndyka upadłego dewelopera, został wystawiony na sprzedaż. Cena wywoławcza wynosiła 22 mln zł, co oznaczało znacznie niższy koszt jednostkowy lokalu w porównaniu z planowaną inwestycją na „Warsowinie”. Nawet uwzględniając konieczność dokończenia budowy budynku przy Al. Krakowskiej 281, to nadal byłoby bardziej opłacalne rozwiązanie niż zabudowa „Warsowinu”. Zakup nieruchomości z budynkiem zapewniłby 208 lokali (zgodnie z pierwotnym projektem dewelopera), czyli ponad połowę liczby planowanych przy 1 Sierpnia 30B, a całość inwestycji na Al. Krakowskiej 281 zamknęłaby się w kwocie znacznie niższej niż 200 mln zł, które mają być przeznaczone na inwestycję na „Warsowinie”.

Dodatkowo, budynek przy Al. Krakowskiej 281 nie generowałby problemów z dojazdem, ponieważ znajduje się przy samej Al. Krakowskiej (drodze klasy głównej), w niewielkiej odległości od przystanków tramwajowych, autobusowych oraz stacji PKP Rakowiec (ale nie bezpośrednio przy linii kolejowej). W planach dla tego budynku uwzględniono także budowę 225 miejsc parkingowych, eliminując tym samym kolejną wadę inwestycji przy 1 Sierpnia 30B. Niestety, nasza propozycja złożona w sierpniu, również została odrzucona przez urzędników miejskich, którzy argumentowali je brakiem zaplanowanych środków w budżecie miasta oraz komercyjnym charakterem inwestycji. O ile ten pierwszy argument wydaje się racjonalny, to drugi jest wręcz absurdalny. Dodatkowo, urzędnicy wskazywali, że inwestycja przy 1 Sierpnia będzie „bliżej mieszkańców dzielnicy Włochy i mieszkańców osiedla Jadwisin”. To jasno pokazuje, że albo urzędnicy uważają, iż budowa kompleksu na prawie 400 mieszkań będzie atrakcyjna dla mieszkańców Jadwisina – co trudno skomentować bez złośliwości, albo bezczelnie wymyślają tego typu argumenty, wręcz obrażające inteligencję odbiorcy. Lekceważenie wszelkich prób sprzeciwu jest jaskrawym dowodem na brak chęci dialogu z mieszkańcami. Warto pamiętać o tym, gdy ci sami ludzie przyjdą za kilka miesięcy z plakatami i ulotkami wyborczymi, obiecując „złote góry”. Wtedy właśnie trzeba będzie przypomnieć sobie, jak traktują mieszkańców i odwdzięczyć się im przy urnie wyborczej.

Od pewnego czasu teren „Warsowinu” i opuszczone zabudowania stały się miejscem pobytu osób zbierających złom oraz miejscem gromadzenia się grup młodzieży, która nawet potrafiła biegać po dachach opuszczonych i niezabezpieczonych budynków. Miały tam miejsce wypadki, które wymagały interwencji pogotowia ratunkowego, a także patroli straży miejskiej i policji. W ostatnich miesiącach doszło także do serii pożarów, z których największy miał miejsce 27 października 2023 roku. Nieoficjalne informacje sugerują, że pożary te były efektem podpaleń. Pojawia się pytanie, dlaczego nikt z władz miasta lub dzielnicy nie podjął kroków w celu zabezpieczenia tego terenu. Czy nie można było go uprzątnąć, skutecznie zamknąć dostępu dla osób trzecich, a nawet przystąpić do rozbiórki (całości lub części) zabudowań po „Warsowinie”?

W przestrzeni publicznej pojawiły się również wpisy na Facebooku byłego wieloletniego zastępcy burmistrza w naszej dzielnicy, który twierdzi, że podczas jego kadencji teren był chroniony całodobowo, co zapobiegało tego typu ekscesom. Ochrona terenu prawdopodobnie zabezpieczała przed aktami wandalizmu i podpaleniami, ale jednocześnie generowała stałe koszty w budżecie, co najpewniej było jednym z powodów decyzji obecnej władzy o rezygnacji z tego rozwiązania. Warto jednak zapytać, czy zamiast zapewniać stałą ochronę nieruchomości, nie należało podjąć działań mających na celu uporządkowanie terenu i rozbiórkę starych budynków, co samo w sobie mogłoby rozwiązać problem. Niestety, przez cały okres trzech kadencji, a więc przez 12 lat, nie rozwiązano tej sprawy. Obecne twierdzenia o stworzonych „koncepcjach” to jedynie słowa, a faktem jest brak jakichkolwiek widocznych działań w tym zakresie.

Reasumując, pojawiają się pytania, co dalej z „Warsowinem” oraz co mieszkańcy okolicy mogą zrobić, aby zatrzymać plany władz miasta. Najlepszym sposobem jest opór społeczny, czyli protesty kierowane do urzędu miasta i dzielnicy oraz pytania skierowane do burmistrza i radnych na sesjach rady i komisjach. Należy także wziąć pod uwagę, że już na wiosnę 2024 roku, odbędą się wybory samorządowe, co stwarza okazję do zablokowania planów zabudowy „Warsowinu”. Wystarczy po prostu nie głosować na kandydatów z ramienia partii politycznych, którzy, jak widać, nie są skłonni słuchać głosu mieszkańców, lecz realizują swoją partyjną agendę. Głosowanie na takich kandydatów oznacza budowę wielolokalowego kompleksu budynków i utratę jedynego terenu, który mógłby służyć mieszkańcom. Nie pozwólmy na to! Jedynie wybór do samorządu (zarówno na poziomie dzielnicy, jak i miasta) osób niezależnych, własnych sąsiadów, gwarantuje wpływ na odrzucenie tego typu złych pomysłów.

Rafał Izydorzak

Plan sytuacyjny na podstawie materiałów UM Warszawa 1 1024x760 - Warsowin czyli zagęszczanie Jadwisina
Pożar z lipca 2023 1 1024x768 - Warsowin czyli zagęszczanie Jadwisina
Brama wejściowa na teren Warsowinu 2 1 1024x768 - Warsowin czyli zagęszczanie Jadwisina
Pożar z października 2023 1 1 771x1024 - Warsowin czyli zagęszczanie Jadwisina
Stan po pożarze 1 1024x768 - Warsowin czyli zagęszczanie Jadwisina
Teren Warsowinu 1 1024x768 - Warsowin czyli zagęszczanie Jadwisina
Wjazd od strony budynku nr 30 1 1 1024x768 - Warsowin czyli zagęszczanie Jadwisina

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *