Spotkanie z Autorem, spotkanie ze sobą
Czy nie będzie nudno? Przecież będzie mówić tylko o sobie. I o swoich książkach, a przecież książki już czytałam/ czytałem. I ta niezręczna cisza po: „Czy mają państwo jakieś pytania?”. A przecież ja nawet nie znam wszystkich książek tego autora. Każde spotkanie tak wygląda, nie idę.
Jeśli pomyśleliście tak Państwo czytając informację o spotkaniu z autorem książki, i dlatego nie poszliście na nie, to muszę się wtrącić. Spotkania wcale tak nie wyglądają. Absolutnie nie.
Nagle i bez planu
Ja poszłam na spotkanie z panią Joanną Bator (na zdjęciu). Odbyło się ono w Wypożyczalni nr 17 w naszej Bibliotece. Poszłam, ponieważ… tak się złożyło, nagle i bez planu. Wolne od pracy, choć jeszcze 3 godziny wcześniej nie miało go być. No więc – do biblioteki. A nawet nie przeczytałam żadnej jej książki (choć planowałam to po przeczytaniu recenzji opublikowanej wcześniej w Gazecie Włochowskiej).
Pierwsza perspektywa…
Nie okazało się to jednak żadną przeszkodą. Kameralne spotkanie w jasnej, przytulnej bibliotece przybliżyło mi twórczość Joanny Bator i dodało jej osobistej perspektywy. Nawet dwóch osobistych perspektyw, choć może nie brzmi to zbyt zrozumiale. Pierwsza to perspektywa samej autorki – jej wspomnienia, inspiracje, ciekawostki związane z książkami, które – teraz już na pewno – przeczytam.
… i druga
I druga osobista perspektywa: ta moja osobista. Dawno nie miałam chwili, by zastanowić się nad kwestiami feminizmu, wyjazdu z rodzinnego miasta i powrotu po latach (choć przecież „nigdy tam nie wrócę”), widoku z góry na miasto, fascynacji obcą kulturą (i własną, bliższą dopiero w kontraście z tą inną), studiów doktoranckich, nazywania jakiegoś miejsca „domem”, poezji, prozy… i wieloma, wieloma innymi. Pośmiałam się też z historii autorki z jej nastoletnich czasów – powróciło też kilka zdarzeń z mojej przeszłości. Te wszystkie najmądrzejsze, najważniejsze, najpoważniejsze sprawy, do których powracamy z lekkim uśmiechem po latach. O ile jest na to czas i miejsce – a często nam go brakuje, prawda? Brakuje dwóch godzin i spokojnego, bezpiecznego miejsca, jasnego i przyjaznego. Wszystko to znajdziecie Państwo na spotkaniach z autorami książek.
Zapraszam Państwa na spotkania organizowane przez włochowską Bibliotekę. To miłe wspomnienie na długo.
Zapomniałabym – jest tam też bardzo dobra kawa.
Marta Pająk
Zdjęcie: Biblioteka