Pomnik włochowskiego samorządu

Mamy za sobą niemal 30 lat wolnej Polski. Każdy ma prawo do własnej oceny tego czasu ale zgódźmy się co jednego: od bez mała 30 lat sami decydujemy o tym jak żyjemy i jak będziemy żyć. Lokalnie rządzą samorządy i tylko od mądrości mieszkańców czyli wyborców zależy czy wywiązują się ze swych obietnic czy nie! Jeśli wybrano dobrych rzetelnych gospodarzy nie ma problemu. Gorzej gdy mieszkańcy dali się
omamić obietnicami, lub po prostu wybrali niewłaściwych ludzi.

Po 1998 roku włochowscy samorządowcy dobrze wystartowali.  Sadzę, że duża w tym zasługa twórców polskiego samorządu, profesorów Jerzego Regulskiego i Michała Kuleszy. Spotykali się z działaczami społecznymi i przekazywali swą wiedzę. Sprawni uczniowie wymienionych profesorów (dla przypomnienia byli to m.in. członkowie Stowarzyszenia Samorządowego Okęcie, Stowarzyszenia Samorządowego Włochy Miasto-Ogród i Stowarzyszenia Willa Włochy) zaczęli rozwiązywać najważniejsze problemy mieszkańców Włoch. Szło nowe i dobre. Wybudowano włochowski ratusz, Dom Kultury na ul.1 Sierpnia, rozbudowano szkołę na ul. Malowniczej z dużą halą sportową, pięknym boiskiem i sztucznym lodowiskiem, rozbudowano szkołę przy ul. Promienistej i Dom Kultury przy ul. Chrobrego.

Przyszedł rok 2002, w Warszawie nastąpiła zmiana władzy. Nowi włodarze stolicy postanowili zmienić i „uzdrowić” samorządy. Uważali bowiem że wszystko co robili poprzednicy robili źle. Tylko my mamy patent na „dobrą robotę” – twierdzili i tylko my wiemy co potrzeba ludziom.

I tak nowa ustawa zwana „warszawską” ubezwłasnowolniła rady i zarządy dzielnic. Dla przykładu ówczesny burmistrz Włoch dostał od prezydenta Warszawy pełnomocnictwo finansowe w kwocie…..50 tys. zł. Unieważniono odgórnie już rozstrzygnięte przetargi. We Włochach przetarg na budowę dużego ośrodka sportowego na obiekcie RKS Okęcie przy ul. Radarowej. Obiektu łączącego w sobie rolę miejscowego OSiR z działalnością klubu sportowego. Z niezrozumiałych przyczyn zabudowano kultowe dla mieszkańców targowisko u zbiegu ul. ks. Chrościckiego i Rybnickiej. Nie wiadomo dlaczego choć można się domyślać…

Dawno temu na tym terenie planowano postawienie jedno piętrowych budynków z częścią mieszkalną na piętrach i lokalami użytkowymi na parterze. Z otwartą przestrzenią wewnątrz zabudowy. Ten projekt dawał możliwość zachowania funkcji rynku/targowiska działającego okazjonalnie np. dwa razy w tygodniu. Tak było przed laty. Przez cały tydzień mógłby być miejscem społecznej integracji, i wypoczynku dla mieszkańców… Niestety, zwyciężył interes warszawskiego TBS-u i partykularyzm partyjnych działaczy w Warszawie. Powstał obiekt będący pomnikiem dla ówczesnej władzy. Szkoda tylko, że kosztem tradycji i chyba jednak wbrew interesom mieszkańców.

Ilekroć o tym myślę przypomina mi się wywiad burmistrza Włoch Michała Wąsowicza zamieszczony w informatorze „Moja dzielnica Włochy”. Rozmowa dotyczy modernizacji dawnego kina Olsztyn i rewitalizacji włochowskiego targowiska. Burmistrz Wąsowicz zapewniał wówczas, że „To, że teren był zaniedbany, nie znaczy, że o nim nie pamiętaliśmy” I dalej „ Jest to jeden z niewielu obszarów w dzielnicy Włochy, dla którego istnieje obowiązujący miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego z 2001r. Ustalenia tegoż planu, jako że mają charakter wiążący (są prawem miejscowym) gwarantują, że dawny charakter tego miejsca zostanie przywrócony, chociaż może w nieco innym wymiarze. Po pierwsze plan ogranicza przeznaczenia terenu na zabudowę mieszkaniową, wskazując jako funkcje główną usługi dla ludności(zespól wielofunkcyjny),o jakich mówimy. Po wtóre wprowadza wysoki próg zachowania powierzchni biologicznie czynnej (wolnej od zabudowy), a tym samym otwiera drogę do lokalizacji ogólnodostępnych obiektów o charakterze  parkowym (huśtawki, fontanny, rzeźby, ciągi piesze itp). Na koniec pan Burmistrz zaprasza „Wierzę że w nieodległej przyszłości spotkamy się na historycznym włochowskim rynku”.

Zaproszenie burmistrza nie jest jak sądzę już aktualne, a szkoda! Nie doczekamy się spaceru po dawnym targowisku. Cóż, dotrzymywanie słowa nie jest najmocniejszą stroną władzy! Warto o tym pamiętać przy najbliższych wyborach!!!

Ps. Przy okazji chciałbym podziękować wszystkim, którzy pomogli w powstaniu nowego lokalnego tytułu prasowego. Dziękuję za ciekawą próbę pobudzenia mieszkańców do działania. Do budzenia z letargu wielu z nas. Za możliwość pisania i czytania. Podjęliście się trudnego ale niezwykle ważnego działania uświadamiania mieszkańcom ich praw i działania dla dobra wspólnoty.

 

Włodzimierz Makowiecki

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *