Paznokcie, czyli co każda włochowianka wiedzieć powinna
„Gdzie najtaniej na hybrydę?”, „Kto zrobi mi paznokcie na JUŻ?!” – znacie te pytania? Jakże często zadawane są na włochowskich grupach na Facebooku! Przedstawiamy Wam krótki przewodnik (rzecz jasna – subiektywny), jak się nie pogubić w hybrydowym szaleństwie. Ceny nie powinny być już dla nas wyznacznikiem, wszędzie w okolicy Starych i Nowych Włoch ceny wahają się między 70 a 120 zł w zależności od metody i zdobienia. W niektórych salonach, gdzie można liczyć na kartę stałego klienta, po uśrednieniu kwoty zapłacimy około 60 zł. Jednak nie tylko ceną powinnyśmy się kierować. Na czym się skupić? Co jest najważniejsze?
Przede wszystkim – terminy!
Sprawdźcie koniecznie, czy manicurzystka ma terminy „na za trzy tygodnie”, jeśli nie, to może nie warto się pchać jako tysięczna klientka, bo każdą hybrydę trzeba zdjąć, a potem założyć nową. Przenoszona hybryda, to nieładna hybryda. Jeśli w wybranym salonie trzeba czekać miesiąc na wizytę w godzinach innych niż porannych, to lepiej odpuścić. Jeśli dzwonisz, a przez telefon dowiadujesz się, że „dziś nie pracujemy, proszę zadzwonić później”, to może nie ma sensu się tam pchać. W naszym zestawieniu wygrywa tu Art of Nails – nie trzeba czekać tygodniami na paznokcie, a grafik dostępny jest w takich godzinach, że każdy będzie zadowolony i znajdzie coś dla siebie.
Przede wszystkim – bezpieczeństwo!
Pewnie nie zwracałaś nigdy na to uwagi, pewnie wydaje Ci się, że jeśli oddajesz się w ręce profesjonalistów, to wszystko będzie dobrze. Błąd! Nikt nigdy nie zadba o Ciebie lepiej i bardziej niż Ty sama, a zatem pamiętaj o tym, by zorientować się, czy przedmioty zawsze są sterylizowane. Często zdarza się, że podczas manicure naderwie się skórkę i poleci krew. Lepiej wtedy mieć pewność, że nożyczki (pilnik czy inne przedmioty do manicure) są jednorazowego użytku albo są dokładnie dezynfekowane i sterylizowane. Lepiej chyba mieć do czynienia z nożyczkami, które są świeżo wyjęte z opakowania niż z nożyczkami, które walają się po szufladach między wacikami a acetonem. Co z pilnikiem? Najlepiej wybrać taki salon, w którym po każdym zabiegu jest Ci wręczany pilnik, abyś mogła zabrać go do domu. Nowy pilnik jest wkalkulowany w cenę zabiegu, więc masz prawo wymagać, by był przy Tobie wyrzucony albo by zaproponowano Ci, abyś zabrała go do domu. Dokładna sterylizacja pilnika papierowego jest niemalże niemożliwa. Tu w naszym zestawieniu bezkonkurencyjnie wygrywa Manufaktura urody – nie tylko używają jednorazowych przyborów, lecz także nie boją się o tym mówić, czym w zupełności deklasują konkurencję!
Przede wszystkim – efekt!
Niemal każdy salon publikuje na Facebooku swoje prace. Na co zwrócić uwagę? Nie tylko na wzorki, bo nie tylko to jest ważne. Fajnie zorientować się, czy kolory lub zdobienia, które chcemy wykonać, są dostępne w salonie. Poza tym trzeba zorientować się, czy manicurzystka w ogóle wykonuje zdobienia, często zdarza się, że są one tylko chwytem marketingowym, a w efekcie manicurzystka jedynie maluje paznokcie w jednolite kolory. Trzeba jeszcze dokładnie przejrzeć zdjęcia prac i przyjrzeć się, jak blisko skóry nakładany jest lakier. W zdecydowanej większości salonów wychodzimy już z odrostem, a milimetrowy odrost to nierzadko o tydzień wcześniejsza wizyta u manicurzystki. W tym zestawieniu wygrywa bezkonkurencyjnie Coś Pięknego – to jedyny salon w okolicy, który udało nam się sprawdzić, w którym efekt utrzymuje się nawet do 5 tygodni, a estetycznie i bez zastrzeżeń jest zawsze ponad 3 tygodnie!
Mamy nadzieję, że choć trochę będzie Wam łatwiej w doborze najlepszego salonu! Jeśli macie jakieś sugestie, piszcie!
M.M.