Kulinarna Popularna
Gdyby ktoś ostatni raz przechadzał się ulicą Popularną 10 lat temu, dziś byłby bardzo zdziwiony. Jedna z głównych ulic Starych Włoch przez ostatnią dekadę przeszła sporą metamorfozę. Kiedyś trudno było znaleźć tutaj miejsce, które sprzyjałoby spotkaniom towarzyskim, czy byłoby przyjemnym przystankiem podczas rodzinnych spacerów. Dziś, z pełną odpowiedzialnością można stwierdzić, że Popularna jest ważna dla włochowian, ale swoim zasięgiem wyróżnia się też na mapie kulinarnej Warszawy. To już nie tylko Pizza Hut i KFC, ale również lokale, które znalazły uznanie u koneserów kuchni wielu regionów świata. Nawet najbardziej wybredni znajdą na tej ulicy miejsce dla siebie.
Idąc ulicą od Alei Jerozolimskich w stronę PKP Włochy, po lewej stronie miniemy ulicę Czereśniową. Praktycznie zaraz na jej początku natrafimy na ekspozytor reklamowy burgerowni „Lucky Burger”. Znajduje się ona w budynku MODR. Choć burgery kojarzą się raczej z fast food-ami, to na stronie internetowej „Lucky Burger” zachęca potencjalnych klientów amerykańską slow food-ową kuchnią. Smakosze soczystej wołowiny i chrupiącego bekonu, którzy odwiedzili to miejsce, wyszli bardzo zadowoleni. Jeśli w waszym towarzystwie znajdzie się wegetarianin, to istniej możliwość, aby mięso zamienić na kotlet wege.
Wracając do ulicy Popularnej od razu natrafimy na lokal „Pizzeria – Restauracja Da Gianni”. Kuchnia włoska, prowadzona przez rodowitego Włocha – czego chcieć więcej? Dodatkowo, można trafić na właściciela, który śpiewa klientom włoskie szlagiery. Stali bywalcy twierdzą, że to jest jedna z lepszych restauracji w Warszawie, serwująca kuchnię z Półwyspu Apenińskiego.
Dosłownie kilkadziesiąt metrów od „Da Gianni” znajduje się „Sushi Popularna”. Bardzo przyjemny lokal, gustowny wystrój, wysokiej jakości świeże produkty, od 9 lat stawiają „suszarnię” w warszawskiej czołówce. Dobrą rekomendacją lokalu są zdarzający się wśród gości rodowici Japończycy. Serwuje się tam japońskie potrawy typu premium w europejskiej odsłonie.
Przechodząc na drugą stronę ulicy natrafimy na piwny ogródek, należący do pubu „Strefa 51”. Serwowane jest tam unikatowe kraftowe piwo z Czech – „Svijany”, posiadające historię sięgającą XVI wieku. Piwo niepasteryzowane i nienasycone dwutlenkiem węgla, leżakowane od 4 do 6 tygodni. Miejsce to jest odwiedzane nie tylko przez włochowian, ale również warszawiaków pochodzących z innych dzielnic miasta. Od czasu, do czasu można tu również spotkać grupę nurków z Czech, którzy w pubie czują się jak we własnym domu. Do piwa, jako przekąski proponowane są suszone ryby, a także: nuggetsy, kiełbasa i kaszanka z pieca. Jest to dobre miejsce do oglądania transmisji z wydarzeń sportowych, na kilku telewizorach zawieszonych na ścianach.
W bliskim sąsiedztwie pubu znajduje się modny we Włochach „Chupan Kebab”. Zamówienie stamtąd można konsumować w ogródku, który „Kebab” dzieli z piwiarnią. Zaraz za „Chupanem” znajduje się niedawno otwarty punkt z sushi – „Oribu Sushi Bar”. Pomimo, że jest to nowe miejsce w kulinarnych Włochach, zyskuje dobre recenzję na „Google”.
Kolejnym punktem na naszej marszrucie jest „Śmietankowe Cafe”. Doskonałe miejsce na przerwę w rodzinnym spacerze, spotkania z przyjaciółmi, czy „solo z dobrą książką”. W kawiarni serwowane są lody rzemieślnicze produkowane na miejscu, a po lokalu roznosi się przyjemny aromat świeżo palonej kawy. Oprócz lodów i kawy, możemy się delektować muffinami, deserami lodowymi, rurkami z bitą śmietaną, panna cottą czy puddingiem chia. Wystrój zwraca uwagę jako bardzo gustowny i schludny. W takich okolicznościach można doskonale podładować akumulatory, nie tylko dawką ożywczej kofeiny.
Za „Śmietankowym” znajduje się kolejne ciekawe pod względem gastronomicznym miejsce. Jest to działająca od sześciu miesięcy restauracja „O’ZBEGIM”, proponująca oryginalna kuchnię prosto z Uzbekistanu. Potrawy z Azji Środkowej proponowane są w bardzo przystępnych cenach. Obsługa szczególnie zachwala „pilaf”. Jest to uzbecki plow z wołowiną, marchewką, ryżem, ciecierzycą i orientalnymi przyprawami, podawany z sałatką acicuk. Plow podobno powstał na zamówienie słynnego wodza Tamerlana, który zażyczył sobie smacznej i pożywnej potrawy dla wojska. Wśród koneserów tej potrawy szczególne uznanie zyskał właśnie ten przygotowywany przez Uzbeków.
Ostatnim przystankiem na trasie ul. Popularnej jest „Cafe Malfato”. Miejsce z bogatą historią wpisaną w dzielnicę, które może być tematem na oddzielny artykuł. Serwowane są tam bardzo smaczne ciasta i lody własnego wyrobu.
Magdalena Kaźmirowicz-Młot