3 rzeczy, które najbardziej szpecą Włochy

3 rzeczy, które najbardziej szpecą Włochy

Żeby Włochy były piękniejsze, potrzeba odgórnych działań Urzędu Dzielnicy, np. zmniejszających liczbę reklam. Przydadzą się też przepisy ogólnopolskie dotyczące np. tego, co i gdzie można budować. Są jednak 3 banalnie proste rzeczy, które najbardziej szpecą Włochy, a rozprawić może się z nimi każdy mieszkaniec.

BRUDNO

We Włochach jest zwyczajnie brudno. Możemy oczywiście czekać na sprzątające lub interweniujące służby miejskie, ale po co? Gdyby co czwarty włochowianin podniósł jeden śmieć, korona by nam z głowy nie spadła, a z naszej okolicy zniknęłoby ponad 10 tyś. śmieci. Przecież komfort życia nie zależy wyłącznie od warunków za drzwiami do naszego mieszkania.

PSTROKATO

Lepiej głupio, ale konsekwentnie. Kiedy wymieniasz okna, zadbaj, żeby w całym budynku były takie same. Ba! Jeśli w całym ciągu kamienic są białe, to nie próbuj silić się na oryginalność. Skoro do stołu nakrywamy takimi samymi talerzami, to wystarczy wyjrzeć poza stół i własny dom. Idąc ulicą, chcielibyśmy widzieć spójne ze sobą (co nie znaczy identyczne): okna, ogrodzenia, balkony – niech inni u nas tę spójność zobaczą.

PUSTO

Pod topór poszły drzewa, a kwiaty mało kto sadzi. Jesteśmy zabiegani, na grabienie liści i podlewanie kwiatów brakuje sił. Ale drzewo za płotem sąsiada i wypielęgnowany klomb przecież cieszą nasze oko. Może by tak zrobić coś dla siebie i innych? Wystarczy, żeby na balkonie pojawiła się jedna doniczka, a koło domu jeden krzew lub drzewko. Robiąc taką małą rzecz dziś, może sprowokujesz sąsiada, żeby zrobił to samo za rok.

Prowokujmy się nawzajem – pozytywną energią i niewielkimi działaniami, których coraz większa skala zacznie zmieniać nasze otoczenie!

Mikołaj Foks

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *