Logistyka i gimnastyka Niskiego Okęcia

Nie od wczoraj wiemy, jak nieodwracalne skutki niesie za sobą zbyt częste oglądanie telewizji przez małe dzieci. Dotyczy to zarówno rozwoju poznawczego, fizycznego jak i emocjonalnego. Co więcej, kolejne badania w tej kwestii zatrważają. Fakt, jakim echem może się to odbić na dalszym rozwoju dzieci, sprawia, że nam rodzicom zapala się w głowie światło ostrzegawcze.

Według wytycznych, priorytetem dla rodziców powinno być zapewnienie niemowlętom i dzieciom do lat 5-ciu, jak największej ilości czasu poświęconego na zabawę niezwiązaną w żaden sposób z nowoczesnymi technologiami i elektroniką. A jednak dzieci starsze  i młodzież w duecie ze smartfonem to już tak oczywisty widok, jak samoloty nad okęckim niebem. Coraz więcej szkół, co wprawia w osłupienie, ale jest faktem, wprowadza zakaz korzystania ze smartfonów na przerwach, ponieważ dzieci i młodzież porozumiewa się ze sobą na przerwach przez komunikatory… siedząc obok siebie! I znowu, po raz kolejny, światło ostrzegawcze jarzy się w rodzicielskich głowach.

I co mogą zrobić rodzice dzieci z Niskiego Okęcia w wieku 1-3, którym rozwój ich pociech niemalże spędza sen z powiek? Mamy tu kilka wariantów, w zależności od różnych czynników.

Czy jedno z rodziców nie pracuje i ile dzieci jest w rodzinie (czas)? Jaka jest sytuacja finansowa rodziny? Czy dziecko uczęszcza do placówki oświatowej? Czy w gospodarstwie domowym jest więcej niż jeden samochód (logistyka)? I tu zaczynają się przysłowiowe schody, jeżeli odpowiedzi wskazują na to, że osoba przebywająca z maluchem w domu, czyli najczęściej mama, jest niezmotoryzowana. A ta, która jest mamą, wie, że każda minuta jest nieraz na wagę złota, by „skleić rzeczywistość”.

Większość zajęć dla dzieci wymaga przemieszczania się komunikacją miejską w bardziej cywilizowane rejony naszej dzielnicy np. Okęcka Sala Widowiskowa Domu Kultury przy ul. 1 sierpnia (Gordonki płatne 160 zł/m-c,  dojazd z pętli ok. 15 min.), MAL przy ul. Rejonowej 6/8 (bezpłatne zajęcia finansowane z Urzędu Miasta we wtorki, czwartki lub piątki i ok. 30 min. z pętli) czy Artystyczny Dom Kultury przy ul. Chrościckiego 14 (poniedziałki i środy, 170 zł/m-c, ponad 30 min., oczywiście w godzinach porannych!)  lub ul. Chrobrego 27  (z pętli okęckiej ok. 25 min.).

Szczęśliwi Ci, którzy uświadczyli powiewu współczesności  i mieli okazję odwiedzać nieistniejące już „Abecadło”,  działające przy Al. Krakowskiej. To tu najmłodsi okęcianie, pod okiem wykwalifikowanej kadry, mogli sie rozwijać i adaptować do dalszego życia.  Z drugiej strony „czego oczy nie widzą tego sercu nie żal”, niestety.

I teraz czas na połączenie gimnastyki z funkcją menadżera od logistyki w wykonaniu przykładowej mamy trójki dzieci, bez samochodu, przeciętnie zamożnej: zaprowadzenie średniaka do przedszkola, starszego do szkoły na ul. Malowniczą (tu akurat, ze względu na problemy z parkowaniem przed godz. 8.00, brak samochodu pozwala zyskać parę cennych minut przewagi), następnie docieranie z najmłodszym komunikacją na ul. Rejonową (2-ie przesiadki, min. 30 min z pętli Okęcie; strach pomyśleć, jeśli mama mieszka przy ul. Katalogowej lub ul. Jutrzenki), szybki powrót, drzemka, ugotowanie obiadu, chwila sprzątania, odbieranie starszej latorośli ze szkoły, następnie spacerek do przedszkola…

Po powrocie do domu, tradycyjny obiad i, gdy po tych wszystkich przeprawach następuje chwila wolnego, w myśl zasady o tym, by jak największą ilość czasu poświęcać na zabawę niezwiązaną w żaden sposób z nowoczesnymi technologiami i elektroniką, co robimy? Idziemy do pobliskiej piekarni, odbieramy paczki z paczkomatu,  zaglądamy na boisko przy szkole podstawowej nr 87, gdzie mieści się plac zabaw, który czasy świetności ma już dawno za sobą (ok. 15 lat), więc często omijamy go szerokim łukiem, nawet dzieci nie garną się zbytnio, by go odwiedzić.

Oto dostępne w pobliżu „atrakcje”. Warto się pofatygować, choć to już większy odcinek drogi do pokonania, na plac zabaw przy ul. Aksamitnej. W tym miejscu można się poczuć… normalnie, tak jak powinno być. Od niedawna plac zabaw znajduje się również przy ul Krakowiaków – chylę czoła inicjatorom, którzy skorzystali z możliwości budżetu obywatelskiego i odczarowali ten fragment ulicy. Możemy także pospacerować wzdłuż ulic, wykorzystując  „jeździki”, rowery czy hulajnogi (choć nie sprzyjają temu w wielu miejscach zaparkowane gęsto auta lub słaba nawierzchnia), i zerknąć czy dziś także stoją koniki w gospodarstwie przy Modularnej.

No i centra handlowe. Co jak co, ale dzieci z Okęcia są z nimi dobrze obeznane. Wyprawa, np. do Lidla, gdzie najmłodsi mogą samodzielnie pchać mały wózek sklepowy i przy dobrym układzie skanować zakupy, to nie lada gratka. Tego akurat tu nie brakuje, a wręcz jest w czym wybierać. Co zaskakujące, to fakt, że z tych właśnie miejsc do Urzędu trafiają najwyższe podatki od nieruchomości.

Zawsze pozostają jeszcze zabawy w domu – są one jedyną alternatywą na niekończące się, długie jesienno-zimowe wieczory, bo nie ma tu nic innego. Prace ogrodowe czy sprzątanie posesji także angażują dzieci od małego… Zawsze można zrobić wyprawę do najbliższego parku im. M. Kotańskiego, bądź zobaczyć, jak mają się dzieci i rodzice w sąsiedzkim Raszynie, a jest tam na co popatrzeć, w przeciwieństwie do NAJBLIŻSZEJ okolicy.

Według burmistrza i niektórych radnych, nasze pociechy są szczęściarzami,  bo mają w większości własne podwórka, gdy porównuje się ten aspekt z dziećmi wychowującymi się w wysokiej zabudowie. To prawda, ale warto zwrócić uwagę na fakt, że w naszej okolicy sukcesywnie powstają nowe osiedla i budynki lub zostają wyremontowane do niedawna niezamieszkałe domy wielorodzinne. Wiąże się z tym oczywiście wzrost liczby rodzin z podobnymi rozterkami, jak te opisane w niniejszym artykule.

Sytuacja po drugiej stronie starych Włoch jest zupełnie odmienna. Widać tam mnóstwo nowoczesnych parków i placów zabaw, i ciągle powstają nowe do wyboru do koloru, a jest to też rejon w dużej mierze niskiej zabudowy, gdzie dzieci mają również własne podwórka.

Ja, ze swojej strony, życzę rodzicom z Niskiego Okęcia czasu, samochodów (co najmniej jednego), kondycji, kreatywności, zdolności animacyjnych (najlepiej z elementami sensoryki),  placów zabaw na podwórkach na miarę XXI w. i pełnych portfeli… a raczej tego jestem zmuszona życzyć w obecnych realiach. Ale nie ma co się załamywać, tylko mieć nadzieje na lepsze jutro.

Odwagi! Bądźcie płodni i rozmnażajcie się.

Tylko uważajcie gdzie…

Anonim…

IMG 8305 300x225 - Logistyka i gimnastyka  Niskiego OkęciaIMG 8300 300x225 - Logistyka i gimnastyka  Niskiego Okęcia IMG 8308 300x225 - Logistyka i gimnastyka  Niskiego Okęcia 

brak 2 1024x768 - Logistyka i gimnastyka  Niskiego Okęcia

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *